Tegoroczne wakacje zapamiętamy zdaje się na długo. Przez sytuację na świecie spowodowaną pojawieniem się wirusa COVID-19 zmuszeni byliśmy odwołać długo wyczekiwany lot na Islandię 😦 . Nie zaplanowaliśmy również żadnego dalszego wyjazdu za granicę. Uznaliśmy, że najlepiej będzie gdy podczas tych wakacji będziemy elastyczni i niezwiązani jakimikolwiek terminami. Postanowiliśmy za to pozwiedzać trochę nasze polskie zamki a gdy warunki zdrowotne pozwolą i sytuacja na świecie będzie stabilna, wybrać się gdzieś dalej.
Ruszyliśmy na podbój starego Zamku Czocha.Tuż przed zwiedzaniem, popołudnie rozpoczęliśmy obiadem w restauracji Zielony Piec
Znajduje się ona w Dolinie pereł nieopodal Zamku Czocha.
Po przepysznym obiedzie pojechaliśmy prosto w kierunku zamku. Na miejscu wykupiliśmy możliwość zwiedzania z przewodnikiem.
Niestety podczas zwiedzania zamku wszyscy obowiązkowo musieli mieć założone maseczki. Utrudniało to trochę oddychanie, ale na szczęście grupa nie była dość liczna a w poszczególnych komnatach nie było tłoczno co znacząco wpływało na dość swobodny przepływ powietrza 🙂
Zamek Czocha doskonale przystosował się do sytuacji, w której zwiedzający posiada nadbagaż w postaci psa 🙂 Gdyby nie to, że pozwolono nam wejść do środka z psem, prawdopodobnie nie odwiedzilibyśmy wnętrz. I tutaj ogromne brawa za pomysł. Pies na rękach szkód żadnych nie uczynił, a czego podczas zwiedzania „dowiedział się” … hoho… Chyba wyszedł z zamku mądrzejszy 🙂 bo podczas zwiedzania „udawał” nawet zainteresowanego.
XIII wieczna warownia obronna wzniesiona została z inicjatywy czeskiego króla Wacława II. Przez lata przechodziła z rąk do rąk by ostatecznie przejść w ręce Ernsta Gűtschowa, który bogacąc się na fabryce cygar w Dreźnie zapragnął zostać jej właścicielem. Od tej chwili zamek przeszedł gruntowną przebudowę i opływał bogactwem. Dalsza historia była taka sama jak historie setek zamków zmieniających właściciela. Rabowane z drogich przedmiotów stawały się własnością Agencji Mienia Wojskowego.
Zamek mimo wszystko zachował swój czar. Teraz mieści się w nim hotel a przewodnicy podczas godzinnego spaceru opowiadają o historii zamku z taką „ikrą”, że nawet dzieci słuchają uważnie.